By zrozumieć dlaczego Święta Góra jest dziś miejscem czci Maryi musimy pamięcią powędrować do historycznych początków tego wzniesienia, jako miejsca kultu – do wczesnego średniowiecza, a nawet czasów przedchrześcijańskich.
Miejsca wyniesione w znaczny sposób ponad teren okolicy od wieków były uznawane za niezwykłe. Gdy w 1910 r. rozpoczęto na Świętej Górze wykopaliska archeologiczne, które miały odkryć tajemnice przeszłości tego miejsca. W trakcie prac oodnaleziono pozostałości ciałopalnego cmentarzyska, świadczącego o istnieniu tu przedchrześcijańskiego kultu religijnego. Nie jest wykluczone, że określenie Święta Góra może pochodzić jeszcze z czasów prehistorycznych, i że wędrowni misjonarze „ochrzcili tylko wzniesienie” zamieniając ośrodek pogańskiego kultu na „Miejsce Matki Bożej”. Należy przypuszczać, że ewangelizację tych terenów podjęli się benedyktyni sprowadzeni z Leodium do pobliskiego Lubinia w początkach XI wieku. Prawdopodobnie to właśnie oni ochrzcili to miejsce, za czym przemawiać może fakt, że to oni przyczynili się w walny sposób do rozwoju kultu maryjnego w początkach państwowości polskiej.
Właściciele Gostynia od samego początku czuwali nad „Miejscem Matki Bożej” na Świętej Górze, którego sława rosła w miarę rozwoju czci bliżej nieznanego Cudownego Wizerunku. Modlący się często uzyskiwali nadzwyczajne łaski, dlatego otaczano go coraz większą czcią. Wobec napływu pielgrzymów dziedzic Gostynia Piotr Borek Gostyński wraz ze swoimi mieszczanami wybudował w połowie XV wieku na Świętej Górze pierwszą kaplicę. Niedługo potem – w 1495 roku – dochodzi do spektakularnego cudu – uzdrowienia od 3 lat sparaliżowanego Krzyżanowskiego, który przybył tu by prosić o ratunek dla siebie. Krukiew, na której się wspierał wisi do dziś na lewym filarze przy wejściu do prezbiterium.
W roku 1511 właściciel Gostynia Maciej III Borek, wraz z proboszczem gostyńskim Stanisławem z Oporowa zwrócili się z prośbą do biskupa poznańskiego Jana Lubrańskiego o zbadanie prawdziwości powszechnie rozgłaszanych łask. Po przeprowadzeniu wizji lokalnej i przesłuchaniu kilkunastu świadków z grona osób cudownie uzdrowionych ks. Jan z Góry – Oficjał Poznański – wydał 3 marca 1512 roku dekret zatwierdzający nadprzyrodzony charakter wydarzeń przy świętogórskim wizerunku. Zezwolono także na kult publiczny i budowę nowej kaplicy, którą w 1513 roku zastąpiono pierwszym świętogórskim kościołem pw. Nawiedzenia Najświętszej Maryi Panny i św. Franciszka z Asyżu. W kościele tym znalazły swoje miejsce trzy przedmioty szczególnego kultu tzn. obraz Matki Bożej, Pieta i figura Chrystusa Ukrzyżowanego.
Wzrastający ruch pielgrzymkowy, przyczynił się do rozszerzenia sławy „Świętego Miejsca” poza granice Wielkopolski. Nie przeszkodziła temu nawet reformacja, choć Gostyń przez pewien czas był jednym z jej wielkopolskich centrów. W konsekwencji Święta Góra przez pewien czas znajdowała się w rękach innowowierców – kościół zamieniono na cegielnię, a przedmioty kultu sprofanowano. Figura Chrystusa Ukrzyżowanego, pomimo podejmowanych prób usunięcia, pozostała na dawnym miejscu a słynącą łaskami Pietę wrzucono do pobliskiej studni. Istnieje bardzo prawdopodobna hipoteza, według której zniszczono wówczas cudowny obraz, który w krótkim czasie zastąpiono znanym nam dzisiaj, wymalowanym w 1540 r.
W czasie potopu szwedzkiego obrazy i „przedmioty szczególnego kultu” zostały wywiezione i ukryte w klasztorze w Trzebnicy. Sam kościół świętogórski uległ prawdopodobnie dewastacji. Po wyparciu Szwedów z Polski kościół odnowiono, przedmioty kultu sprowadzono najpierw do Starego Gostynia, a stamtąd uroczyście w procesji przeniesiono na Świętą Górę.
W roku 1658 bp Wojciech Tolibowski w czasie poświęcenia nowych ołtarzy w odrestaurowanym kościele świętogórskim zamierzał uzyskać od właściciela Gostynia rezygnację z patronatu i zgodę na osiedlenie się Franciszkanów na Świętej Górze. Z Kroniki Świętogórskiej dowiadujemy się również o staraniach Bernardynów, którzy ubiegali się o przejęcie Sanktuarium. W obu przypadkach właściciele Gostynia nie wyrazili na to zgody…
Właściciele Gostynia pragnęli by w Sanktuarium Świętogórskim posługiwali kapłani, którzy na stałe zwiążą się z tym miejscem i nie będą przenoszeni z miejsca na miejsce. Stąd odrzucali kolejne zgłaszające się zakony, które chciały objąć w zarząd to niezwykłe miejsce. Było tak do czasu…
Wydarzeniem wielkiej wagi dla świętogórskiego Sanktuarium było założenie w Gostyniu pierwszej w Polsce Kongregacji Oratorium Świętego Filipa Neri w roku 1668. Przeszkody w założeniu wspólnoty zostały pokonane wspólnym wysiłkiem magnata wielkopolskiego Adama Floriana Konarzewskiego oraz księdza Stanisława Grudowicza, profesora Akademii Lubrańskiego w Poznaniu i proboszcza parafii św. Małgorzaty na Śródce (dziś dzielnica Poznania).
Ich pierwsze historyczne spotkanie w 1667 r. okazało się owocne i od tego czasu zawiązała się między nimi zażyła przyjaźń (po lewej „wizja artysty” – św. Filip wręcza ks. Grudowiczowi i A. Konarzewskiemu herb filipinów). Łączyły ich wspólne cechy i wspólne cele. Adam Konarzewski dysponował majątkiem, ks. Stanisław Grudowicz rozległą wiedzą a obydwaj odznaczali się wielkim nabożeństwem do św. Filipa Neri. Stąd postanowili, że Święta Góra będzie najlepszym miejscem dla utworzenia nowej Kongregacji.
Po uzyskaniu zgody bpa Stefana Wierzbowskiego, a także Stolicy Apostolskiej 4 października 1668 r. uroczyście rozpoczęto działalność Kongregacji na Świętej Górze. Przed nowo powstałą wspólnotą stanęły wielkie zadania – troska o Sanktuarium i jego rozwój a także budowa nowego kościoła. Jak wspomina kronikarz, istniejący kościół Świętogórski był tak zniszczony, że prawie groziła mu ruina.
Wiosną nowego roku przystąpiono do budowy klasztoru, który przetrwał tylko do 1731 roku, kiedy to strawił go pożar.
BUDOWA KOMPLEKSU ŚWIĘTOGÓRSKIEGO
Niedługo po osiedleniu się filipinów – w roku 1675 – przystąpiono do budowy nowej świątyni, która według pierwotnych planów głównego fundatora Adama Florian Konarzewskiego miała być budowana na wzór krakowskiego kościoła Świętych Apostołów Piotra i Pawła. W uroczystość Narodzenia NMP 8 września 1675 roku został położony kamień węgielny. Jednakże w rok po rozpoczęciu prac, budowę przerwała nieoczekiwana śmierć Adama Floriana Konarzewskiego.
Po kilkumiesięcznej przerwie Zofia z Opalińskich Konarzewska, wdowa po zmarłym fundatorze, podjęła decyzję o kontynuowaniu budowy świątyni, ale już według nowych planów. Zgodnie z jej wolą kościół zmienił swój wygląd – projekt zaczerpnięto z Wenecji – z kościoła Santa Maria della Salute (zdj. po lewej) według planów architekta Baltazara Longheny. Prace przy jego realizacji zostały zlecone Jerzemu i Janowi Catenacci, architektom włoskiego pochodzenia, prowadzącym liczne prace budowlane w Wielkopolsce.
Mimo różnych trudności prace przy budowie świątyni postępowały. W ich trakcie w 1684 roku umiera ks. Grudowicz. Zofia Konarzewska pragnęła, aby jeszcze za jej życia kościół, choć nie całkowicie wykończony, z prowizorycznym dachem w miejcu kopuły, został uroczyście poświęcony. Na dzień konsekracji wyznaczono 8 września 1698 roku a uroczystość połączono z przeniesieniem do nowego kościoła cudownego obrazu Matki Bożej, figury Matki Boskiej Bolesnej, obrazu św. Filipa Neri i relikwii, jakie znajdowały się w starym kościele. Niedługo potem umiera fundatorka kościoła.
Bardzo wymowną notatkę o tym podniosłym obrzędzie znajdujemy w kronice ks. Kaspra Dominikowskiego COr, który przytoczył wypowiedzi uczestników:
Już teraz umrzemy weseli, kiedy oglądaliśmy przeniesienie obrazów i uczciliśmy Najcudowniejszą Maryję Pannę w nowej Jej świątyni.
W trzy lata później ten sam Biskup Wierzbowski w aktach wizytacyjnych na Świętej Górze, pod datą 22 luty 1701 r. zanotował: Kościół jest murowany i nowo wybudowany z wielkim fundatorów nakładem. W stylu niepospolitym i starożytnym, ale ozdobnym, któremu podobnego nie masz w naszych stronach. Przyda mu nowej ozdoby z czasem kopuła wznosząca się w górę na środku budowy. Wewnątrz jest przyozdobiony wyśmienitym malowaniem i wieloma ołtarzami wytwornej sztuki snycerskiej.
Dalszą budowę kościoła podjęto dopiero w 1718 r., dwadzieścia lat po jego konsekracji. Miało to związek zarówno z Wojną Północną, jak i panującą w tym czasie w Polsce zarazą. W księdze zmarłych klasztoru świętogórskiego znajdujemy o niej niezwykle wymowną notatkę: A ponieważ już nie było ludzi do umierania, więc i zaraza musiała ustać i śmierć spocząć.
W 1726 r. na architekta budowy kopuły kościoła (zdj. po lewej) został poproszony sławny wówczas w Polsce Pompeo Ferrari. Budowę ukończono w 1731 roku.
W trakcie prac przy budowie kopuły doszło do niemałego dramatu. Zanjdujący się w sąsiedztwie kościoła drewniany klasztor strawił pożar. Prawie natychmiast przystąpiono do budowy nowego budynku według planów nakreślonych przez Pompeo Ferrariego. Ogrom prac zrealizowano w latach 1732-1748, a efekt zapiera dech w piersiach i pozostaje jedną z najpiękniejszych barokowych budowli w Wielkopolsce.
Rok 1731 należy uważać za datę całkowitego ukończenia budowy kościoła na Świętej Górze. Dodać jednak trzeba, że dopiero w 1756 r. pokryto kopułę miedzianą blachą, którą fundowała wnuczka Adama Konarzewskiego – Weronika z Konarzewskich, żona Macieja Mycielskiego. Od tego czasu herb fundatorki, z jej inicjałami widnieje na czaszy kopuły – WzKMKP (Weronika z Konarzewskich Mycielska, Kasztelanowa Poznańska).
W trakcie budowy kopuły i klasztoru zadbano także o stopniowe wyposażenie świątyni. Stopniowo pojawiały się kolejne ołtarze oraz drewniane wyposażenie, a kopułę ozdobiono 8 scenami z życia św. Filipa Neri.
W latach 1766-1768 wykonano pierwsze organy, umieszczone w barokowym prospekcie, które zbudował Bernard z Głogowa.
W tym czasie także otoczono całość kompleksu murami. Nieco później – w 1782 roku – przy drodze prowadzącej do kościoła zbudowano (obok studni, w której zasypana została figura MB Bolesnej) kapliczkę dla upamiętnienia tych wydarzeń a także na pamiątkę cudownego odnalezienia figury.
W czasach zaborów nie było łatwo prowadzić ani duszpasterstwa ani nawet rozwijać potencjału Świętej Góry. Zabór pruski dążył do germanizacji terenów wielkopolski stąd nie wolno było mówić w języku polskim, nauczać w nim, a w pewnym momencie zabroniono nawet mówić w naszym ojczystym języku kazań. Polska miała raz na zawsze zniknąć z pamięci ludzi. Zabroniono mówić o historii nieistniejącego państwa. Wtedy to filipini postanowili historię Polski wymalować – tak powstała w latach 1861-65 seria fresków przedstawiających polskich świętych i błogosławionych, namalowana przez świętogórskiego kapłana – ks. Bernarda Preibisza. I tak uwieczniono świętych, którzy w kolejnych epokach mieli wpływ na kształtowanie się Polskiej państwowości i niezależności.
Niedługo potem – w latach 1864-68 – na 200-lecie pobytu filipinów w Gostyniu – monachijscy malarze – Juliusz Frank i Mikołaj Baur – na zamówienie Kongregacji ozdobili ściany i sufit prezbiterium Kościoła freskami przedstawiającymi sceny z życia Matki Bożej – według tajemnic Radosnych i Chwalebnych Różańca. Całość dopełniają postaci Ewangelistów i Ojców Kościoła.
Kilka lat później – w 1876 roku – filipini zostają wygnani przez rząd pruski ze Świętej Góry, a majątek klasztorny skasowany. Uciekają najpierw do Krakowa, a następnie do Tarnowa, gdzie osiedlają się na stałe. Kościół czasowo zostaje zamknięty, następnie obsługują go księża diecezjalni. Wszystko trwa aż do zakończenia I wojny światowej…
Czasy kasaty były okresem dla Sanktuarium bardzo trudnym – kościół bywał zamknięty, zamieniony na magazyn, w końcu obsługiwany przez diecezję. Po I wojnie światowej do Gostynia powrócili Filipini i odzyskali kontrolę nad swym dawnym majątkiem. I tak jest do dziś…
Po zakończeniu I wojny światowej Polska odzyskała niepodległość – pojawiała się wówczas szansa na odzyskanie utraconej własności także dla filipińskich kustoszy Świętej Góry. Szansa ta została wykorzystana w pełni. Bowiem już w 1919 roku Kongregacja odzyskuje kontrolę nad obiektami klasztornymi, a w niedługim czasie także nad całością dawnego majątku – przy niemałym udziale potomków dawnych fundatorów.
By utrzymać i odnowić odzyskane dobra filipini postanawiają założyć internat dla młodzieży męskiej, która uczęszczała do miejskiego Gimnazjum a następnie Liceum. Dzieło to przetrwało aż do czasów powojennych.
Wydarzeniem, które podniosło rangę Sanktuarium i rozsławiło je na terenie kraju była koronacja cudownego Obrazu Matki Bożej Świętogórskiej koronami papieskimi. Miało to miejsce 25 czerwca 1928 roku. Korony na wizerunek nałożył prymas Polski kardynał August Hlond. Uroczystości zgromadziły nieprzebrane rzesze wiernych oraz duchowieństwa.
W czasie II wojny światowej wspólnota świętogórska musiała się rozproszyć, by przetrwać w ukryciu działania zbrojne. Zabudowania klasztorne były wykorzystywane w tym czasie przez okupantów. Obraz Matki Bożej wyjęto jednak wcześniej z ram i zamurowano w podziemiach kościoła a w ołtarzu zainstalowano wierną kopię. Zabytkowe wyposażenie zakrystii – kielichy i monstrancje – zostały skrzętnie ukryte.
Natychmiast po zakończeniu wojny członkowie Kongregacji powrócili do swej własności i stopniowo przywracali stan obiektów sprzed działań wojennych. Dla utrzymania i odnowy zabudowań rozpoczęli głoszenie rekolekcji i misji parafialnych w parafiach całej Archidiecezji Poznańskiej oraz w 1957 roku utworzyli w klasztorze Dom Rekolekcyjny, działający do dzisiaj i stanowiący jedną z wizytówek Sanktuarium. W latach 70-tych XX wieku na potrzeby wzrastającej liczby rekolektantów przebudowano i zamieniono na pokoje klasztorne poddasze.
W 1962 papież Jan XXIII przysłał własnoręcznym pismem błogosławieństwo dla Kongregacji i dla wszystkich Czcicieli Matki Bożej Świętogórskiej, a w piśmie urzędowym nazwał Świętą Górę jakby drugim sanktuarium po Częstochowie na Ziemiach Polskich. Do pisma dołączony był prywatny złoty Różaniec Ojca Świętego, który odtąd znajduje się przy obrazie Marki Bożej. Trzy lata później Stolica Apostolska zatwierdziła Święto NMP Świętogórskiej – początkowo na dzień 5 października, przeniesione później na 25 czerwca.
W 1971 roku papież Paweł VI podniósł kościół świętogórski do rangi i godności Bazyliki Mniejszej, nadając jej wszelkie przywileje i odpusty z tym związane. Od tego momentu na fasadzie Bazyliki widnieją upamięntniające to wydarzenie tablice.
Począwszy od przełomu wieków podjęto przy współpracy z licznymi instytucjami publicznymi, jak również prywatnymi, dzieło renowacji zespołu klasztornego. Dotąd udało się dzięki tym działaniom odrestaurować gruntownie klasztor (osuszono fundamenty, zmieniono dach, uzupełniono tynki i pomalowano elewacje zewnętrzne oraz zagospodarowano wirydaż), naprawiono uszkodzenia latarni na kopule bazyliki, osuszono fundamenty kościoła i odrestaurowano schody do niego prowadzące.
18 kwietnia 2008 roku Święta Góra została wpisana na listę wyjątkowych zabytków Rzeczpospolitej jako Pomnik Historii. Tytuł ten nadaje Prezydent RP najbardziej wyjątkowym i cennym obiektom – ważnym dla kultury i świadomości narodu. Kompleks świętogórski stał się tym samym 34. obiektem na liście najcenniejszych polskich zabytków.
W 2012 roku z okazji 500-lecia wydania dekretu biskupiego o autentyczności cudów dziejących się na Świętej Górze, papież Benedykt XVI ofiarował dla Sanktuarium Złotą Różę – najwyższe odznaczenie papieskie przyznawane obecnie szczególnym miejscom kultu (najczęściej maryjnego). Tym samym Bazylika zyskała jako 3 miejsce w Polsce (po Jasnej Górze w Częstochowie i Kalwarii Zebrzydowskiej) to zaszczytne wyróżnienie.
Od końca 2016 roku Kongregacja przy wsparciu funduszy Unii Europejskiej, instytucji samorządowych oraz prywatnych ofiarodawców podjęła się dzieła renowacji ołtarzy w prezbiterium bazyliki, rekonstrukcji organów oraz zagospodarowania placu za kościołem wraz ze stworzeniem nowej przestrzeni dla pielgrzymów w dawnym ogrodzie klasztornym.